Podsumowanie sezonu. Podjęliśmy wyzwanie

Napisał Administrator 12.06.2018

Sezon 2017/18 w drugiej lidze za nami. Niestety po rocznych występach na ligowym szczeblu centralnym, nasz zespół pożegnał się z rozgrywkami drugiej ligi.

Niemal równo rok temu w całym środowisku piłkarskim w Koszalinie zapanowała euforia. Po 23 latach oczekiwania nasz zespół ponownie wywalczył awans na ligowy szczebel centralny. To, o czym marzyli działacze, piłkarze, szkoleniowcy oraz kibice, stało się faktem. 

Awans do drugiej ligi został wywalczony nie wielkim budżetem, a ciężką pracą, sercem i determinacją.

Niestety, z radości i euforii szybko przenieśliśmy się w atmosferę trudnych rozmów i dyskusji na temat stadionu, który okazał się największym problemem w walce o otrzymanie licencji na grę w drugiej lidze. Koszalińscy kibice zamiast żyć przygotowaniami zespołu do długo oczekiwanych w mieście ligowych rozgrywek centralnych, nerwowo oczekiwali na efekty rozmów na najwyższych szczeblach władz w Koszalinie, a także na komunikaty komisji licencyjnej.

W końcu udało się, rozmowy przyniosły efekt w postaci rozpoczęcia remontu stadionu przy ulicy Falata 34, który pozwolił na otrzymanie licencji na grę w drugiej lidze. Na bieżni stadionu stanęły mobilne trybuny, a cała korona stadionu została wyłączona z użytkowania. Wyremontowana została stadionowa wieża wraz z szatniami. Na czas tych prac rozgrywanie meczów na swoim boisku było niemożliwe. Pierwszych czternaście kolejek nowego sezonu nasi piłkarze rozgrywali na boiskach rywali. W trzech przypadkach przeciwnicy nie zgodzili się na zamianę gospodarza, wobec czego mimo gry w Poznaniu, Radomiu i ponownie w Poznaniu z Legionovią Legionowo, to nasz zespół był gospodarzem tych meczów. 

Był to bardzo trudny okres, zarówno dla klubowego zarządu, sztabu szkoleniowego oraz piłkarzy. Ciągła gra na wyjazdach, dalekie podróże były wymagającym zadaniem logistycznym. Było to także trudne doświadczenie dla zespołu. Często brakowało czasu na wykonanie pełnego mikrocyklu treningowego, zespół trenował niekiedy tylko dwa razy w tygodniu, a resztę czasu spędzał w autokarze i w podróży po Polsce. Bywało, że nasza drużyna wyjeżdżała z Koszalina i wracała do domu po 5-6 dniach, by 48 godzin później rozegrać kolejne ligowe spotkanie.

Po wygranej na początku sezonu nad spadkowiczem z pierwszej ligi - Zniczem Pruszków, nasz zespół poniósł następnie siedem ligowych porażek z rzędu. Sytuacja była bardzo trudna, jednak nasi piłkarze dalej ciężko pracowali, wiedząc, że zła passa zostanie w końcu przełamana. Po siedmiu porażkach, nastąpiła seria pięciu kolejnych remisów i dwóch kolejnych zwycięstw - w tym to wyjątkowe. Wyjątkowe, ponieważ 28 października nasi piłkarze wrócili w końcu do Koszalina. Po 23 latach koszalińscy kibice ponownie mogli emocjonować się ligowym meczem na poziomie centralnym. 

Atmosfera piłkarskiego święta w Koszalinie została zwieńczona wygraną naszego zespołu nad Błękitnymi Stargard. Rundę nasza drużyna kończyła meczami z ligową czołówką - GKS 1962 Jastrzębie, ŁKS Łódź i plasującym się wówczas w górnej części ligowej tabeli, Zniczem Pruszków. Po dobrych meczach nasza drużyna zdobyła w tych spotkaniach zaledwie jeden punkt, lecz nasi piłkarze wysłali wówczas jasny sygnał, że łatwo drugiej ligi w Koszalinie nie zamierzają oddać.

Runda wiosenna również do łatwych nie należała. Mimo rozgrywania większości meczów na swoim boisku, ligowa wiosna nie układała się po myśli naszej drużyny. Choć sportowo nasz zespół z pewnościa nie odstawał od rywali, to brak doświadczenia gry na poziomie centralnym, proste błędy natychmiast wykorzystywane przez przeciwników, brak skuteczności w decydujących momentach powodowały, że bardzo cenne punkty uciekały. Po meczu z Gryfem Wejherowo nasz zespół stracił szanse na utrzymanie w gronie drugoligowców. Mimo zaistniałej sytuacji, nasi piłkarze do końca sezonu ambitnie podchodzili do kolejnych spotkań, a szansę debiutu na boiskach drugiej ligi otrzymali utalentowani juniorzy - Maksymilian Szwak, Aleks Silski, Jakub Czyżewski i Jakub Łącki (wcześniej w kilku meczach wystąpił Mateusz Bachleda).

Przed rozpoczęciem sezonu wiedzieliśmy, że druga liga będzie wyzwaniem, które warto jednak podjąć. W życiu wyzwań nie należy się bać, tylko ciężko pracować i próbować stawić im czoła. My to uczyniliśmy i niestety to okazało się za mało. Ale nie możemy się poddawać. Życie składa się z sukcesów i porażek. Z każdego niepowodzenia należy wyciągać wnioski i w dalszym ciągu dążyć do rozwoju, nie rezygnować z marzeń, stawiając przed sobą kolejne cele. 

Dziękujemy za wsparcie w mijających, trudnych miesiącach i już dziś zapraszamy na mecze nowego sezonu z udziałem naszego zespołu. Do zobaczenia na Fałata 34!

Ostatnie aktualności